Morze Diamentów

Blathin

- I nie plączą Ci się w trakcie merdania?- zaśmiała się. Zerknęła na swój ogon. Teraz leżał spokojnie, ale większość czasu szorował wszystkie możliwe powierzchnie.

Kihe

Kihe powoli schodził ze skały, ale bach. Spadł i wylądował na ziemi. Szybko się podniósł i poszedł kawałek dalej.

Nivra

-Nie raz mam z nimi problem..-Zaśmiała się.Ufff dużo razy miała z nimi problemy.Na przykład w biegu.Biegła i nadepnęła na jeden z ogonów i co...był fikołek,wilk na ziemi.

Kihe

Wilk poszedł w stronę morza, i do niego wskoczył. Zaczął w nim pływać. Widział ryby, płaszczki i różne inne stwory wodne.

Blathin

Blathin wyobrażała sobie, jakie można mieć problemy z tyloma puchatymi ,,przyjaciółmi". Spojrzała na brata i zaraz odwróciła wzrok. Nie każdy lubi być obserwowany. Poprawiła się tak, by siedzieć do niego lekko tyłem.- Pewnie należysz do Watahy Wody.- wskazała łbem jej umaszczenie.

Kihe

Wilk wyszedł z wody. Trzymał w pysku rybę. Położył ją na ziemi i ją zjadł. Dobra była. Usiadł sobie i rozglądał się.

Nivra

-Spostrzegawcza jesteś-Zaśmiała się cicho-A ty do Mroku?-Zapytała się i spojrzała na umaszczenie wadery

Kihe

Kihe spojrzał na wilczycę. Po chwili namysłu " rozpłynął" się i wyglądał teraz jak czarna mgła. Chwilę później zniknął zupełnie, a pojawił się dopiero przy swojej siostrze.

Blathin

-Nie.- powiedziała to, wesoło mlaszcząc językiem.- Natury. Umaszczenie potrafi zmylić.- uśmiechnęła się.- Gdyby nie to, że byłam wychowywana na miłośniczkę natury, pewnie trafiłabym do mroku.

Kihe

- Fajnie by było gdybyś trafiła.
Powiedział cicho. Spojrzał na wilczycę, a potem na siostrę. Uśmiechnął ssie cwaniacko i znów rozpłynął się, ale tym razem był w tym samym miejscu.

Do widzenia wam Wasz Kihuś musi już jechać. Nara

Nivra

-O pomyliłam się przepraszam-Uśmiechneła się do niej i spojrzała po chwili na jej brata

Blathin

Uśmiechnęła się w stronę Kihe'a. ,,Nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli, braciszku."- pomyślała, ale jakaś jej cząstka wiedziała, że Kihe to usłyszy. Leniwie merdnęła ogonem tak, by lekko rozwiać czarną mgłę.- To nic.- powiedziała do wadery.- Sama patrząc na swoje odbicie, zastanawiam się, jak to wyszło. Ale chyba jest dobrze. Nie pasowałabym do Watahy Mroku.- pokiwała łbem i znów się uśmiechnęła.

Nivra

-Może i dobrze się stało..-Powiedziała-Że trafiłaś do natury-Oznajmiła patrząc na waderę.Nie raz los kieruje nami w inną stronę.Na przykład jesteś podobna do watahy wiatru a jesteś w mroku różnie bywa..

Blathin

Spojrzała na siebie.- Może i wyglądam mhrocznie, ale taka nie jestem.- oznajmiła z uśmiechem.- Jestem pogodna i wesoła, ale żyję w swoim świecie.

Nivra

-Coś podobnego do mnie-Uśmiechneła się-No a teraz pytania ode mnie masz partnera?-Zapytała po czym położyła się przed nią

Blathin

Zaśmiała się głośno.- Dobre...- również się położyła.- Nie posiadam... jeszcze nie spotkałam odpowiedniego, a i nie szukam.- westchnęła. Uśmiechała się. Przesłuchanie zaczęte.

Nivra

-Czemu powinnaś sobie jakiegoś znaleźć-powiedziała i uśmiechneła się do niej.Wadera była ładna więc czemu nie szukała?

Blathin

Pokręciła łbem.- Chyba jeszcze nie czas na to. Z resztą... nie wiem.- przyznała. Nigdy się nad tym nie zastanawiała.- Nigdy nie szukałam nikogo...- zamyśliła się.- Z resztą nie wiem, jak się do tego zabrać.- westchnęła.

Nivra

-Tobie się nie chce po prostu-Uśmiechneła się do niej.-Ty jeszcze masz dobrze nie uważają cie za dziwadło z trzema ogonami-Zaśmiała się

Blathin

-Ejjj! Że niby Ty jesteś dziwadłem?- zawołała.- Trzy ogony zawsze mogą się przydać...- zamyśliła się na chwilę.-... zawsze można się nimi lepiej opatulić, gładzić kogoś, lub gilgotać.- uśmiechnęła się.- A jak partner będzie chciał dać nogę, to siłą bierz dziada i oplącz mu ogonami łapy.- wyszczerzyła kły w uśmiechu.