Morze Diamentów

Blathin

Skuliła uszy i zrobiła smutną minkę niewiniątka. Spojrzała na swoją zdobycz, a później na rybę brata. Ale nie mogła tak długo wytrzymać i parsknęła śmiechem.- Ma za twardą skórę.- powiedziała świetnie udawanym tonem urażonej damy. Zadarła nos w górę. Zaraz jednak znów nie wytrzymała i z cichym śmiechem zajadała swoją rybę.

Kihe

- To zupełnie tak jak Ty.
Powiedział i zachichotał cicho. Uniósł łeb ku górze i wciągnął powietrze. Czuł dużo zapachów, ale najbardziej kusił go zapach ryby, więc zjadł ją.

Blathin

Wilczyc nabrała głośno powietrza do płuc i pacnęła łapą Kihe'go w kark.- Że niby twardo skórna jestem?- spytała zadziornie i przechyliła łeb. Jej cała poza wyglądała bardzo zaczepnie.

Kihe

Wilk poczuł tylko lekkie uderzenie.
- No raczej, a matka nie uczyła, ze starszych się nie bije?
Zapytał. Jak na dziś miał bardzo dobry humor, ale czy tak będzie przez resztę tego dnia?

Blathin

Zachichotała, garbiąc się.- No tak, staruszku... może rybę za Ciebie pogryźć?- wyszczerzyła kły. Nie miała zamiaru obrazić brata, ale nie mogła się oprzeć przed przekomarzaniem się z nim. Dojadła resztki swojej zdobyczy.

Kihe

- Aaa chcesz moją, bo swoją już zjadłaś
Powiedział i spojrzął na siostrę.
- Nie uda ci się,
Powiedział i ochlapał Blath wodą.

Blathin

Zaśmiała się.- Nie uda Ci się Twój niecny plan!- zawołała.- Nie boję się wody.- po tych słowach też ochlapała brata. odrzuciła w tył mokrą grzywę i wytarła o łapy krople wody, spływające po jej pyszczku.

Kihe

Wilk zanurzył się pod wodę. Podpłynął do siostry i pociągnął ją za nogę. Trzymał nadal jej tylną łapę i popłynął do przodu.

Blathin

Wilczyca zdążyła tylko nabrać powietrza i już była pod wodą. Zaczęła energicznie kopać łapą, aż w końcu udało się jej ją oswobodzić. Wykonała szybki zwrot i zaczęła płynąć na wilka. W końcu uderzyła go swym ciałem w bok. W wodzie Kihe był trochę lżejszy niż normalnie.

Kihe

Wilk trochę się zdenerwował. Wynurzył sie na chwilę by nabrać powietrza. Potem zanurzył się pod wodę i podpłynął do siostry. Chwycił ją za ogon ni zaczął szarpać.

Blathin

Wytrzymała ten atak i wyrwała się. W wodzie była bardzo szybka i zwinna. Wypłynęła na powierzchnię i złapała powietrze. Zanurkowała znów pod wodę i jak torpeda popłynęła na brata. Uderzyła go w bok. Razem wykonali kilka koziołków. Wilczyca odpłynęła i wyszczerzyła kły w niemym uśmiechu.

Kihe

Kih wreszcie odpuścił. Jak widać jest starszy i mądrzejszy (xd). Wypłynął na powierzchnie i spojrzał na siostrę. Wychodząc z wody coś go podkusiło. Podszedł do siostry i ochlapał ją mocno. Wyszedł z wody i wskoczył na skałę. Właśnie na nią padały ostatnie promienie słońca, które osuszyły jego sierść.

Blathin

Prychnęła cicho, ale wiedziała, że to już koniec zabawy. Weszła na płytszą wodę, tak, by ta sięgała jej do brzucha. Spojrzała na brata.- Co tu mogę spotkać?- spytała. Nie wstydziła się tego, że posiadała mniejszą wiedzę o tych terenach. Warto zawsze wiedzieć więcej.

Renn

Renn wskoczyła do wody, żeby się trochę ochłodzić. Było przyjemnie. Wyłowiła kilka rybek i zjadła je. Była trochę głodna.

Kihe

- Tak, właśnie tu możesz spotkać różne stwory morskie. Często tu przypływają.
Powiedział po czym zeskoczył ze skały.
- Lata tu dużo ptaków i pływa ryb.
Dodał i spojrzał na zebrane tu wilki.
- I możesz spotkać tu jeszcze inne wilki.
Rzekł po czym uśmiechnął się lekko.

Omega

Nagle przyleciała tutaj biała wilczyca. Usiadła i zaczęła obserwować wilki. Po jakiś 5 minutach zorientowała się, że czarny samiec jest demonem. Omega zawsze wyczuwała demony.

Kihe

Wilk poczuł lekki powiew wiatru. Czuł, że przyleciał tu ktoś nowy. Obrócił lekko łeb do tyłu i spojrzał na białą wilczycę. Wiatr wiał mocno, powierzchnia wody się marszczyła, a oczy wilka zaświeciły się mocniej.

Blathin

Zaśmiała się cicho.- Chodziło mi o ogół istot mieszkających tutaj. W całej tej krainie.- odwróciła łeb, by spojrzeć na przybyłą wilczycę. Skrzydlate wilki to nie był często spotykany widok.

Omega

Omega wstała i podeszła do czarnego wilka i wilczycy. - Hej. - powiedziała i się lekko uśmiechnęła. Usiadła i spojrzała na nich. Po chwili złożyła skrzydła. - Jestem Omega. - przedstawiła się.

Kihe

-Witam
Odrzekł.
- Ja jestem Kihe.
Dodał po chwili. Ale zaraz, zaraz. czy to aby nie była jego przyszywana matka? Zamyślił się na chwilę, jego wzrok powędrował gdzieś daleko.